Miałam zostawić decu do wiosny, ale tak jakoś to wciąga.... i zobaczcie pół dnia siedzę robię bałagan i wycinam :)
Mam jeszcze kilka słoiczków i pudełek pomalowanych :) więc pewnie przykleję co nie co, zastanawiam się tylko nad lakierowaniem .... do tego potrzebna jest normalna temperatura... a ostatnio jest dość zimno i długo schnie....
Pracuś z Ciebie!
OdpowiedzUsuńJak bałaganik to i powstanie coś cudnego...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDrobny balaganik jeszcze nikomu nie zaszkodzil :)
OdpowiedzUsuńO, jak to ma być bałagan, to u mnie huragan grasuje (podczas deku;)
OdpowiedzUsuńBałagan? Ja tutaj widzę uporządkowane stanowisko pracy...;-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bałagan wszystko ułożone od linijki.A lakier w sprayu próbowałaś?
OdpowiedzUsuńZgadzam się z koleżankami:)) Jak to ma być bałagan... to ja juz nic nie powiem.... Koniecznie pokaż nam efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńGdzie ten bałagan? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWioluś ja jestem zgorszona tym bałaganem-haha. Oj żebys widziała co sie u mnie dziej jak jestem w akcji- siwy dym. U ciebie w porzo. AA a ten słoiczek na kawę strasznie mi sie spodobał, to chyba nie twoje dzieła, gdzie ty bys tak potrafiła-hihi
OdpowiedzUsuńTym razem będzie coś w różyczki, bo widzę różaną serwetkę...miłej pracy:)
OdpowiedzUsuńPiękne powstają słoiczki to i mały bałaganik musi być :)
OdpowiedzUsuń