Dzień 20 wykańczanie.
Jak wszystkim wiadomo bardzo lubię robić elementy, ale chowanie nitek to już inna bajka, nigdy nie chowam nitek na bieżąco tylko po skończeniu robótki, a to dlatego że zdarza mi się poprawiać bluzke czy tunikę bo koncepcja w czasie pracy się zmieniła :)
Tak wygląda jeden kwiatuszek z mojej ostatniej sukienki po schowaniu nitek, przy grubszych nitkach chowam je szydełkiem, przy cieńszych chwytam za igłę :)
ps. to jest lewa strona robótki :)
Bardzo dziekuję za wszystkie komentarze pod fiołkowym sweterkiem :) ja też nie lubię poprutej nitki czasami jak spruje sweterek to zostawiam nitki na jakiś czas żeby sobie odpoczęły:) ale można je też potraktować parą :))
Sprutą nitkę przepuszczam przez parę,tzn.w garnku zagotowuję wodę,przez szklaną pokrywkę pokrywkę z odkręconym uchwytem (są 2 dziurki)przekładam nitkę i zaczyna się przewijanie.Trochę to trwa,ale nitka jest prosta,jakby nie używana.A jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńOj ja tez nie lubię chowac niteczek.Ale elementy tez lubie-można szybciutko zrobic poprawki bez prócia całości
OdpowiedzUsuńDorka z reguły spruta włóczka tak długo nabiera u mnie mocy urzędowej, że jak się za nią zabieram to jest w miarę prosta :)) ale jak potrzebuję na już to rzeczywiście garnek z gotującą wodą i mnóstwo cierpliwości:))
OdpowiedzUsuńJa lubię przewijać włóczkę nad parą jak mam coś do przemyślenia. Nie nudzę się wtedy i załatwiam dwie sprawy za jednym zamachem :-)A wykończeniówkę robię "z automatu", bez żadnego ładunku emocjonalnego :-))))))) Pozdrawiam Cię Violu.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała zobaczyć tą pracę w całości ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa do czego będą te kwiatki ?pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń