Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię

niedziela, 18 września 2011

niedziela

     
    Pochmurno za oknem .... od czasu do czasu pokropi deszczyk...

     
     Widać że jesień zbliża się do nas dużymi krokami.....

     Motylek schował się w naszej sypialni przed deszczem i zimnem :)

    
      Dobrze że jeszcze moja kotka go nie wyczaiła, na szczęście smacznie sobie 
śpi :)

bo niestety poluje na wszystko co się rusza ratowaliśmy już żabki, jaszczurki i ptaszki....

a na koniec serwetki  :) wzorki z Sabriny.




  
     A teraz wracam do swojego zajęcia :) ale o tym w następnym wpisie :)

Miłej niedzieli wszystkim życzę :)) 

4 komentarze:

  1. A ja czekam niecierpliwie na deszczyk, wszystko mi usycha w ogrodzie, nie mogę posadzić nowych truskawek, bo zbyt sucho... więc czekam:(( U mnie kiedyś jesienią do salonu wprowadził się świerszcz, przygrywał nam cudnie:)) Serwetki śliczne!!! Ciekawi mnie to Twoje zajęcie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety jesień nadejdzie już lada dzień. Wcale mnie to nie cieszy. Serwetki bardzo ładne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne serwetki
    Lubię jesień ,ale tą z odrobina słońca i kolorowymi liśćmi

    OdpowiedzUsuń