Pochmurno za oknem .... od czasu do czasu pokropi deszczyk...
Widać że jesień zbliża się do nas dużymi krokami.....
Motylek schował się w naszej sypialni przed deszczem i zimnem :)
Dobrze że jeszcze moja kotka go nie wyczaiła, na szczęście smacznie sobie
śpi :)
bo niestety poluje na wszystko co się rusza ratowaliśmy już żabki, jaszczurki i ptaszki....
a na koniec serwetki :) wzorki z Sabriny.
A teraz wracam do swojego zajęcia :) ale o tym w następnym wpisie :)
Miłej niedzieli wszystkim życzę :))
A ja czekam niecierpliwie na deszczyk, wszystko mi usycha w ogrodzie, nie mogę posadzić nowych truskawek, bo zbyt sucho... więc czekam:(( U mnie kiedyś jesienią do salonu wprowadził się świerszcz, przygrywał nam cudnie:)) Serwetki śliczne!!! Ciekawi mnie to Twoje zajęcie:))
OdpowiedzUsuńPiękne serwetki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety jesień nadejdzie już lada dzień. Wcale mnie to nie cieszy. Serwetki bardzo ładne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne serwetki
OdpowiedzUsuńLubię jesień ,ale tą z odrobina słońca i kolorowymi liśćmi