Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię

piątek, 30 września 2011

ogrodowo

     Wrzesień się kończy i żegna nas piękną pogodą kwitną ostatnie kwiatuszki :) 

hortensja:)


znalazłam jeszcze kilka floksów :)


i nagietki :)

i maleńka różyczka :)


no i oczywiście marciny to ich pora kwitnienia to ostatnie kwiatki jakie kwitną przed zimą :) przynajmniej w moim ogrodzie :)



a tak kwitnie kaktusik u matuli :) poszliśmy go oglądać całą rodzinką bo to rzadki widok :) prawda, że piękny i kwitnie tylko dwa dni szkoda...



     Na drutkach coś tam powstaje i na szydełku też :) może niebawem coś pokażę skończonego :)

poniedziałek, 26 września 2011

szaliczek bąbelkowy

     
     Szaliczek bąbelkowy tym razem coś dla mojej pannicy :) projekt własny.




zrobiony z trzech motków wełenki z kuleczkami  ze starych zapasów kupionych w Lidlu :), a tak na marginesie mogliby jakieś włóczki do Lidla sprowadzić bo dość dawno nic nie było, a to co się pojawiło jakiś czas temu to były same resztki....

niedziela, 25 września 2011

jesień...

     
     Lubię taką jesień jak dzisiaj pięknie, słonecznie i niesamowicie ciepło :) wybralismy się na mały spacerek, trzeba korzystać z pogody ile się da :))





     Przyzwyczajona do tego, że tu na wałach zawsze wieje wzięłam ze sobą sweterek który po pięciu minutach musiałam ściągnąć.... bo słońce grzało niemiłosiernie :)


             Do następnego wpisu :)
Pozdrawiam cieplutko odwiedzających mój blog i dziekuję za wszystkie komentarze :))

 

sobota, 24 września 2011

piątek, 23 września 2011

czarna klasyka

 
     Na pierwszy dzień jesieni czarny klasyczny sweterek skończony :) projekt własny.




nie jest to mój kolor unikam  go jak tylko mogę, ale czasami potrzebny jest taki mały czarny sweterek ... i myślę sobie że jak nałoże pod spód jakąś kolorową bluzkę koszulową to będzie ok :) Zdjęcia na szybko bo moja latorośl spieszyła się na spotkanie... a tak na marginesie czemu czarny kolor tak ciężko sfotografować....


     Będą jeszcze kolejne takie klasyki tylko w różnych kolorkach :))

środa, 21 września 2011

kolejny sweterek ...

     
     Kolejny sweterek z kolekcji trzy kolory doczekał się zdjęcia pogoda się troszkę poprawiła więc mam fotki :)
    Tym razem biały z moherku, cieplutki, mięciutki i co najważniejsze nie mam na niego uczulenia :)) projekt własny.



     Coś mnie wzięło na takie gładkie sweterki teraz robię czarny i oczywiście dekolt też w serek :)

poniedziałek, 19 września 2011

organizer

     Od dawna nosiłam się z zamiarem posegregowania mulinek, widziałam nawet kilka fajnych organizerów, ale na chwilę obecną moja dziura domowa jest jak Wielki Kanion więc musiałam sobie poradzić w inny sposób.

     Siedziałam, wycinałam i nawijałam.... i jest :) zajęło mi to bagatela dwa dni ....


     Wszystko czytelne i nic się nie plącze :) mam jeszcze kilkanaście motków do przewinięcia, ale korzystam z nich narazie przy haftowaniu...

niedziela, 18 września 2011

niedziela

     
    Pochmurno za oknem .... od czasu do czasu pokropi deszczyk...

     
     Widać że jesień zbliża się do nas dużymi krokami.....

     Motylek schował się w naszej sypialni przed deszczem i zimnem :)

    
      Dobrze że jeszcze moja kotka go nie wyczaiła, na szczęście smacznie sobie 
śpi :)

bo niestety poluje na wszystko co się rusza ratowaliśmy już żabki, jaszczurki i ptaszki....

a na koniec serwetki  :) wzorki z Sabriny.




  
     A teraz wracam do swojego zajęcia :) ale o tym w następnym wpisie :)

Miłej niedzieli wszystkim życzę :)) 

czwartek, 15 września 2011

ciąg dalszy kolekcji czerwony

     Skończyłam kolejny sweterek z kolekcji trzy kolory :)




tym razem czerwony z bawełny :) poszło mi niecałe4 motki... i już wiem że ten sweterek to jeden z moich ulubionych :) projekt własny.

     A na szydełku mam zaczętą kalinkową chustę i jeszcze baktusik dla córy się pcha na druciki :) i oczywiście kolejny sweterek się drutuje :)

  Miłego popołudnia wszystkim życzę :))

wtorek, 13 września 2011

szaleństwo...?

     Jak widać na załączonym obrazku moje szaleństwo nie ma granic....


a tak na serio brakło mi na rękawy czarnej sasanki więc musiałam dokupić, tej zielonej i szarej bucle też dokupiłam nie popatrzyłam że to motki 5 dag...
a te kolorowe motki to kalinka pójdzie na chusty i szaliki trzeba przygotować się do zimy :)

 

poniedziałek, 12 września 2011

coś do domciu :)

     Żeby nie było tak monotematycznie, że tylko swetry i bluzeczki ostatnio u mnie królują zrobiłam coś do domu :) 

Mały hafcik z Haftów Polskich

kolekcja będzie się składała z 7 obrazków mam nadzieję że wytrwam do końca, zamówione mulinki do mnie dotarły więc mogę się zabrać za kolejny obrazek :)

i serwetki :) wzorek z Sabriny





     Następny wpis będzie sweterkowy miał być dzisiaj, ale tak się podle czuje że szkoda gadać, głowa mi pęka w szwach....i te helikoptery masakra.... zastanawiam się co za czort się mnie czepia...

niedziela, 11 września 2011

wrześniowe popołudnie

     Wrześniowe popołudnie ciepłe, słoneczne i spędzone we własnym ogródku :) Miały być inne plany, ale niestety córa się przeziębiła więc zostaliśmy w domciu :) i jak widać na załączonym obrazku coś się już dzierga z włóczek które ostatnio kupiłam :)



Ps. najlepsza bransoletka na świecie:)) ale nie chciałam, aby banderolka fruwała po całym ogródku :))

czwartek, 8 września 2011

wełenki

     Powiecie że zwariowałam ale chomik taki jak ja tak już ma :) pojechałam do miasta zajrzeć czy sklep Aniluxu jest jeszcze otwarty.... i oczywiście małe łupy przywiozłam do domu :) 



      Taka mała rzecz, a humor znacznie 
lepszy :)) sklep ma być jeszcze przez jakiś czas czynny więc możecie go odwiedzać i kupować :)

      A za oknem szaro, buro, mokro i  zimno.... wywiało mnie za wszystkie czasy brrr mam nadzieję że choróbska nie będzie....

PS. Idę na ciepłą herbatkę :) 

wtorek, 6 września 2011

niebieski

     Jeden z kolorowych sweterków doczekał się sesji zdjęciowej :) dzisiaj niebieski będzie jeszcze czerwony i biały... 
     Sweterek jest leciutki jak mgiełka zużyłam niecałe 20 dag nitka cieniusieńka, ale robiło się go super :)) projekt własny.




Lubię taką pogodę jak dzisiaj słoneczko, ciepło ale niestety od jutra zapowiadają jesienne deszcze....





 Jak widać mojemu koteczkowi też się podoba :)


      Dziekuję za wszystkie ciepłe słowa i odwiedziny :)))


piątek, 2 września 2011

fioletowa kamizela

     Jakiś czas temu zrobiłam takiego grubaska :) projekt własny



ale wiadomo musiał odleżeć swoje w koszyczku zanim doczekał się zszycia :) na jesień będzie jak znalazł :) niewiem co to za wełna ale miał być z niej swetr niestety okazał się zbyt niewygodny i co więcej za ciężki..... próbowałam przerobić na zimową spódnicę porażka, skończyło się na kamizelce dobre i to :) w robótce też nie był prosty z racji tego że robiłam na dość grubych drutach i prostych, a nie na żyłce więc miałam czym machać :))

      Stwierdzam że wolę jednak robić ze znacznie cieńszych nitek....