Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię
sobota, 10 grudnia 2011
takie tam... mała rzecz a cieszy
U mnie dzisiaj znowu wełenkowo :) i zaszalałam druciki sobie kupiłam :)
Ciekawe jak się będzie na nich robiło? wełenka beżowa już ma swoje przeznaczenie idzie na szaliczek dla matuli:) a bordowa z niej będzie szaliczek tym razem dla mnie :)
A z tej bordowej divy z poprzedniego wpisu powstaje sobie komin mam nadzieję że niebawem go skończę bo coraz chłodniej jest za oknem :) niebieska klasik czeka na lepsze czasy :)
I taka mała słodka podusia z resztek ;) wzór z sieci, projekt własny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne kolorki wełenek a podusia milusia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ciekawe kolory podusi. ;-)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam Twoją dostawę wełenek, to przypomniałam sobie, że ja czekam na własne. :D
Pozdrawiam,
Kasia.
Śliczna poduszeczka, a i wełenki super, ja też czekam właśnie na wełenkową przesyłkę:)
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam wełenek, bo ja póki co trzymam się w postanowieniu, że jak nie wyrobię starych zapasów, to stop z nowymi....a tak kuszą nowe moteczki:)
faktycznie szaleństwo w rozkwicie:)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię zamawiać i czekać na "wełnoprzesyłkę" Ech, ale w tym miesiącu jestem na odwyku ;) Muszę wyrobić to co zalega w schowkach :P Świetna podusia!
OdpowiedzUsuńpodusia śliczniutka :)))wełenki fajne :))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń