Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię
poniedziałek, 26 września 2011
szaliczek bąbelkowy
Szaliczek bąbelkowy tym razem coś dla mojej pannicy :) projekt własny.
zrobiony z trzech motków wełenki z kuleczkami ze starych zapasów kupionych w Lidlu :), a tak na marginesie mogliby jakieś włóczki do Lidla sprowadzić bo dość dawno nic nie było, a to co się pojawiło jakiś czas temu to były same resztki....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow... super :)
OdpowiedzUsuńAle super! Aż ciepło się robi w szyję od samego patrzenia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczny szaliczek!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i w milutkim kolorku!
OdpowiedzUsuńFajny baktus
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńViolu, wpędzasz mnie w kompleksy. Nic więcej nie napiszę, bo mi się niecenzuralne słowa cisną...
OdpowiedzUsuńWieje od niego ciepłem. ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny!
No i stałaś się moim idolem. Czy ktoś cię kiedyś dziewczyno dogonił? Nie ma mnie raptem parę dni, a tu nie jeden, ale kilka wpisów. Do tego w każdym możesz się pochwalić swoimi dziełami.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.
daj się potulać ,plosie !!!!
OdpowiedzUsuńświetny i ten kolor....
Cudny i fajny kolor pozdrawiam dzięki za odwiedziny na moim blogu
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor - a propos Lidla-jak rzucą włóczkę rano to popoludniu juz nic nie ma na magazynie tez - wiec jeszcze do tej pory nie udalo mi sie zakupic, za pozno oczywiscie. Ale praca wazniejsza i nie da sie urwac... Milo goscic na Twoim blogu i podziwiac wszelkie prace:)
OdpowiedzUsuń