Dzień 29 ostatnia skończona praca.
Świeżutko wykrochmalone serwetki w liczbie sztuk trzech bo tyle potrzebuje na komodę :) Jakiś czas temu pokazywałam serwetkę do zrobienia, oczywiście modyfikacja była, a jakże bo potrzebowałam serwetki, ale o mniejszych gabarytach :)
I tym sposobem wyglądają tak i powędrują niebawem na komodę:)
Świetne serwetki, też takie robię czasami, dzięki za odwiedzinki i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetne:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne, a jak sie samemu zrobi to dopiero satysfakcja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo sympatycznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne serwetki, cieszę się, że podoba Ci się moja chusta i bierzesz udział w Candy:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńViolu!Ty jesteś b.doświadczoną blogowiczką i mega kreatywną osóbką i dostałaś już nie jedno wyróżnienie na pewno!!! Mam prośbę zajrzyj do mnie na chwilkę i przeczytaj ostatniego posta.Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńsuperaśne !!!
OdpowiedzUsuńŁadne są te Twoje serwetki.
OdpowiedzUsuńŚliczne,niby nieskomplikowane a piękne.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńViolu, proponuję wymiankę: Ty mi serwetki do koszyczka świątecznego, a ja Tobie.... co tam będziesz chciała :-))))) Co Ty na to? Pozdrawiam zza węgła :-)
OdpowiedzUsuńElcia nie ma problemu :) napisz tylko jaka duża ma być serwetka(i)
UsuńRozmiary tradycyjne. Koszyczek mam malutki. Czyli reasumując, tak gdzieś 200x130cm, będę miała od razu na stół :-)))))))
Usuńcoś wymyślę :)) buziaki
Usuńsliczne serwetki..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńUrocze:)
OdpowiedzUsuńŁadniusie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń