Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię
sobota, 16 czerwca 2012
misz masz
I już po meczu .... oglądałam część w telewizji część na komputerze czyli z przygodami bo burza szalała jak opętana.... i czuje niedosyt .....
Ale był dzisiaj był upalny dzionek .... większość spędziłam w ogrodzie chwasty pokonane:) przynajmniej na jakiś czas :)
Takie cuda rosną sobie na moim trawniku...
Koteczek szuka chłodu...
i moje parzydła w całej okazałości
jeden jedyny goździk brodaty reszta zmarzła
i jeszcze jeden goździk
ten to zachowuje się jak chwast ale go lubię :)
i jeszcze widok ogólny z ogrodu
i na deser popołudniowa akcja pogody..... ta to dała czadu...
a jak pisałam na tapecie małe formy robótkowe wykańczanie resztek w toku, a łapki w kuchni się zawsze przydadzą:)
duże formy też się dziergają ;)
Dobranoc wszystkim :) jutro zapowiada się kolejny słoneczny dzionek...:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
lapki bardzo ladne...a mecz? przykro...jednak jak to w meczach...raz sie przegrywa a raz remisuje:))..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńWynikiem nie jestem zaskoczona, po prostu Czesi byli lepsi...u nas też było i chyba będzie upalnie, oby tylko burze były łagodne!!!!
OdpowiedzUsuńA łapki fajne:)pozdrawiam
Burza była nawet łagodna tylko grad najgorszy.....
UsuńPięknie! Czy te parzydła nie sieją się po całym ogrodzie?
OdpowiedzUsuńAsiu parzydła to takie wyjątkowe rośliny trzymają się razem:))
UsuńSuper łapki!
OdpowiedzUsuńI ogrodowo i robótkowo - bardzo ładnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOgród opanowany (piękne parzydła) więc możesz teraz robótkowo poszaleć :))
OdpowiedzUsuńFajny masz ten ogród :)
OdpowiedzUsuńłapki w bardzo modnych pastelowych kolorkach,
OdpowiedzUsuńmecz pozostawię bez komentarza... :-/
fajnie
OdpowiedzUsuńOj, gradu to ja nie lubię! Mam nadzieję, że zniszczeń nie narobił Ci w ogródku?
OdpowiedzUsuńŁapki bardzo fajne - z pewnością się przydadzą :).
A jakoś odpukać większość drzewa przechwyciły :)
UsuńWłaśnie sobie przypomniałam, że miałam zajrzeć na ranczu pod brzózki, czy tam takie coś nie rośnie... Ile gradu... Na ranczu na szczęście burzy nie było, trochę popadało. Fajne łapki :))
OdpowiedzUsuńPiękny masz ogród.
OdpowiedzUsuńŁapki wyglądają trochę znajomo :))) Te, które dostałam od Ciebie cały czas są w użyciu i świetnie się sprawdzają.
Bardzo się cieszę że Ci dobrze służą:)) pozdrawiam Viola
UsuńFajne łapki, oj dorodne są te parzydła :))
OdpowiedzUsuńTak w tym roku są piękne:) bo w zeszłym to były małe i zmarznięte...
UsuńU nas na razie obyło się, bez burz i ulew , chyba ,że dzisiaj!A łapki w kuchni niezbędne! Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńU mnie też było strasznie!. Ogród masz śliczny:)
OdpowiedzUsuńJa też miałam atrakcji co niemiara ale najgorzej było w nocy:)
OdpowiedzUsuńA na trawniku masz pieczarkę?:)
Pozdrawiam, Marlena
A w nocy u mnie była burza jak licho....tak mi sąsiadka mówiła chyba ją przegapiłam:) a na trawniku to zajączek:))
UsuńPiękny ogród. Ciekawe jak wyglądał po tym gradzie? Mam nadzieję, że nie ucierpiał, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam całkiem sporo drzew w ogrodzie i one zamortyzowały uderzenia gradowych kulek:) także wszystko w miarę w całości:)
UsuńŁapki są śliczne i w fajnych kolorkach :))) Ogródek śliczny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękny masz ogród Violu!!Parzydła imponującej wielkości!A łapki kuchenne rewelacyjne!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne "łapki" zrobiłaś. Mam książkę z różnymi wzorami "łapek", jeśli chcesz mogę zeskanować i parę wzorów Ci przesłać.
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie też walczę teraz z chwastami, na robótki mało czasu ... szkoda
Pozdrawiam Małgosia:)
a bardzo chętnie jak możesz to mi podeślij na police9@wp.pl:)) o tak chwasty rosną w zastraszajacym tempie...
Usuń