Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię

środa, 6 lipca 2011

małe zakupy

      Na moich drucikach i szydełku istne szaleństwo :) jeszcze tak dużo rzeczy na raz zaczętych to nie miałam....
Muszę chyba co nie co skończyć ale jak tu nie myśleć o nowych rzeczach jak wczoraj pojechałam do Aniluxu i zakupiłam to:

2,5 kilograma czystego szaleństwa, aż mnie ręce świerzbią żeby coś z tego wyciągnąć i zacząć dziergać :))
Podejrzewam że to chyba moje ostatnie zakupy w tym sklepie....

9 komentarzy:

  1. To na pewno nie ostatnie zakupy. Ciekawa jestem co z tego wszystkiego powstanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne wełenki:)
    Powstaną z nich kolejne cuda! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że Anilux w upadłości... bardzo lubiłam niektóre włóczki a teraz trzeba będzie szukać zagranicznych zamienników - niestety już w wyższej cenie ;)
    Życzę udanych robótek z zakupionych wełenek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. czy ceny w tym sklepie są niższe?

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu niestety nie..... ceny są takie jak zawsze myślałam że zrobią jakąś promocję....

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale chyba są niższe niż w pasmanterii?

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę że tak bo u mnie w Jeleniej w żadnym skepie nie są dostępne produkty Aniluxu sonata kosztuje np. 70,70

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba chyba jakieś zapasy poczynić. Czeka Cię ogrom dziergania:) Dobrze, że to przyjemne zajęcie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń