Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię
środa, 6 czerwca 2012
plenery....
Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu i pozostawione ciepłe słowo :)
A dzisiaj plenery tak mnie coś pognało na spacer zrobiło się troszkę cieplej, ale jak widać na załączonym obrazku.... nie na tyle żeby pobiegać w krótkim rękawku ech wiosna wiosna....
i moje ulubione drzewo.... opatulone liśćmi....
i jeszcze pracowita pszczółka :)
A te kwiatuchy posadziłam w donicach co by na trawniku trochę koloru przybyło :))
A na polu robótkowym spódnica ma trzecie podejście i mam nadzieję, że na tym koniec i obejdzie się bez prucia bo sonata tego więcej nie wytrzyma....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wiolu, pięknie tam u Ciebie:) A sonata faktycznie prucia nie lubi, także trzymam kciuki oby obyło się bez niego:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie plenerowe spacerki :) Jaką Ty masz ładnie zawsze ułożoną fryzurkę!!!Ja to wiecznie w jakimś kucyku biegam ;(
OdpowiedzUsuńdziękuję:))))
UsuńŚwietne zdjęcia, ale mnie nikt z domu nie wygoni... ;))
OdpowiedzUsuńsuper fotki
OdpowiedzUsuńWidoczki masz zawsze śliczne:)
OdpowiedzUsuńWerbenki biała i różowa będą świetnie wyglądały jak należycie podrosną i poprzeplatają się wzajemnie:)
Pozdrawiam, Marlena
Do trzech razy sztuka:) Będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajnie, że masz takie piękne plenery wokół siebie - a Ty Wiolu po prostu kwitniesz kochana ! pozdrawiam i dziękuję za życzenia ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne plenerki, bije od nich ciszą, spokojem...
OdpowiedzUsuńRoślinki czekają na ciepełko a pszczółka - miodzio!
Pozdrawiam.
Śliczne doniczkowce ,niebawem się rozrosną i będzie cała donica uroczych kwiatków :) Ach ta pogoda ...
OdpowiedzUsuń