Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię

środa, 6 czerwca 2012

plenery....

       
                 Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu i pozostawione ciepłe słowo :)

     A dzisiaj plenery tak mnie coś pognało na spacer zrobiło się troszkę cieplej, ale jak widać na załączonym obrazku.... nie na tyle żeby pobiegać w krótkim rękawku ech wiosna wiosna....



           

i moje ulubione drzewo.... opatulone liśćmi....





i jeszcze pracowita pszczółka :)





A te kwiatuchy posadziłam w donicach co by na trawniku trochę koloru przybyło :))






    A na polu robótkowym spódnica ma trzecie podejście i mam nadzieję, że na tym koniec i obejdzie się bez prucia bo sonata tego więcej nie wytrzyma....



10 komentarzy:

  1. Wiolu, pięknie tam u Ciebie:) A sonata faktycznie prucia nie lubi, także trzymam kciuki oby obyło się bez niego:)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie plenerowe spacerki :) Jaką Ty masz ładnie zawsze ułożoną fryzurkę!!!Ja to wiecznie w jakimś kucyku biegam ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia, ale mnie nikt z domu nie wygoni... ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Widoczki masz zawsze śliczne:)
    Werbenki biała i różowa będą świetnie wyglądały jak należycie podrosną i poprzeplatają się wzajemnie:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  5. Do trzech razy sztuka:) Będzie dobrze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że masz takie piękne plenery wokół siebie - a Ty Wiolu po prostu kwitniesz kochana ! pozdrawiam i dziękuję za życzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne plenerki, bije od nich ciszą, spokojem...
    Roślinki czekają na ciepełko a pszczółka - miodzio!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne doniczkowce ,niebawem się rozrosną i będzie cała donica uroczych kwiatków :) Ach ta pogoda ...

    OdpowiedzUsuń