Mam na imię Violetta Każdą wolną chwilkę poświęcam robótkom wszelkiej maści czyli robię to co lubię
niedziela, 24 czerwca 2012
koralikowo
A ja znowu mam małe formy... tak jakoś ostatnio wychodzi, że duże leżą i czekają w koszyku na lepsze czasy... zamówiłam ostatnio troszkę sznurka i rozbroiłam stare korale takie ni przypiął ni przyłatał... nie mogę mieć zwykłych elementów do zapinania więc pobawiłam się i powstało takie cuś...:) czasami potrzebne są takie długi, wiszące koralik no to już mam ;)
I jeszcze bransoletka porzeczki :)
A ta to mi krwi upuściła zamówiłam za małe ogniwa połączenie ich zajęło mi bagatela 3 godziny przy użyciu igły, pilniczka, nożyczek dwóch par szczypiec i paznokci... moje ręce w opłakanym stanie ale bransoletka jest...
Miłej niedzieli Wszystkim życzę:)
Ps. ja odpoczywam po wczorajszej imprezce....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Same piękności! Widziałaś kiedyś piękne ręce u rękodzielniczki? Bo ja nie!. Moje są podrapane,brudne( po wczorajszym zbieraniu jagód)i mają odciski. O twardej poduszeczce na palcu serdecznym od igły nie wspomnę:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko w normie:)))
UsuńPiękności same:) bardzo spodobały mi się niebieskie koraliki, bo jakoś innych kolorków pełno a niebieskich ni w ząb:)
OdpowiedzUsuńcudna bransoletka:)
Pozdrawiam, Marlena
Co tam ręce:) Biżuteria piękna!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beata.
Piękna biżuteria, a ta bransoletka to mistrzostwo świata! Extra!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna biżuteria,choć okupiona krwią ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja biżuteria!
OdpowiedzUsuńŚliczności błyskotki zwłaszcza że własnoręcznie wykonane. Szczerze podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale za to jak ładnie ci wyszła - co tam paznokcie - odrosną ! Super biżuteria !
OdpowiedzUsuńDobrze że to nie tipsy tylko moje własne...:) a pewnie pazurki rzecz nabyta:))
UsuńKoraliki piękne, ale u mnie tylko do podziwiania, bo nie noszę, jednak widok bransoletki wyrwał ze mnie jęk zachwytu i z zazdrości mnie skręciło i tak trzyma dłuższą już chwilę... Jak Ty to robisz, Violu? Dasz przymierzyć? Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńJasne :) Może spotkamy sie w sobotę:))
UsuńBransoletka śliczna,a że prawie krwią okupiona tym cenniejsza:))Koraliki też bardzo ładne:))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te popękane koraliki:)) korci mnie żeby zrobić następną....
UsuńŚliczna biżuteria:-)
OdpowiedzUsuńŁadna biżuteria:) Zadrapania się zagoją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńBardzo piękne:)akurat do Twoich licznych dzieł szydełkowo-drutowych:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie niesamowicie podoba się ta bransoletka porzeczkowa, choć pewnie ja przy takich perypetiach już dawno rzuciłabym ją w kąt ;)
OdpowiedzUsuńPorzeczkowa bransoletka jest świetna! Wygląda baaaardzo apetycznie :).
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria Ci wyszła ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne naszyjniki, a bransoletka... cudo!! Violu, ona warta była tej pracy. Ręce wkrótce wrócą do normy, a piękna bransoletka pozostanie :))
OdpowiedzUsuńMałe formy ale jakie śliczne! Myslę, że dla tej bransoletki - warto było! Jest cudna! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie ważne przy użyciu jakich środków, najważniejsze żeby wyszło :)) a wyszło całkiem fajnie :))
OdpowiedzUsuńsuper, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale za to jaka ładna, i korale też.....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje "takie coś" jest bardzo ładne. Lubię Twoje pomysły. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńFajna biżuteria :) ta bransoletka urocza jak są przymocowane te koraliki co to za ogniwka super to wygląda :)
OdpowiedzUsuńBeatko ogniwka to kółeczka sprężynki tak się zwą a koraliki są na szpilkach :) i wyszło co wyszło:)
UsuńDzięki :) bardzo fajnie wyszło mi się tam bardzo podoba :)
UsuńŚliczne prace. Bransoletka to mi się najbardziej podoba. Napsuła Ci krwi, ale za to efekt świetny
OdpowiedzUsuń