No cóż następny post miał być robótkowy, ale od wczoraj nie zdążyłam jeszcze niczego ukończyć... jak widać na załączonym obrazku coś tam się na szydełku dzieje idzie to w tempie ślimaczym bo szydełko przez tą temperaturę się klei do mnie... :) od dwóch dni nie czuję się najlepiej co zresztą widać po mnie...
I jeszcze coś z mojego ogrodu coś tam malutkie czerwone, wypatrzyłam pod płotem :)
i porzeczki chyba przerobię je na dżemik, do rogalików będzie jak znalazł:))
zakwitły kolejne liliowce
i kilka fotek ze spaceru...
dzikie rumianki
i zobaczcie jak zboże pięknie dojrzewa...
Coś tam mam ukończone, coś czeka na zdjęcia, większość z wymianek więc chwilowo nie mogę pokazać...
Miłego tygodnia życzę Wszystkim którzy do
mnie zaglądają:)
Tobie też miłego tygodnia i zdrówka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW taki upał też tracę ochotę na robótki - po prostu nic mi się nie chce :(.
OdpowiedzUsuńAleż mi smaka narobiłaś tą poziomką :). A te rumianki ... piękne są, aż prawie poczułam ich zapach :). Pozdrawiam :)
w taki upał nic się nie chce niestety pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUpał panuje wszędzie, uff makabra, też nić nie robię, bo lepi się do łapek.
OdpowiedzUsuńPoziomki to jeden z moich ulubionych owoców, aż szkoda, że tylko latem można je jeść.
Toje kwiatki kwitną jak oszalałe, aż zazdroszczę Ci takich widoków.
Pozdrawiam
pozdrawiam:) ja mam totalnego lenia :))))))
OdpowiedzUsuńI Tobie też życzę miłego tygodnia i lepszego samopoczucia:)Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWioletko to pewnie ta "pokręcona" pogoda tak działa. Życzę dobrego samopoczucia i pozdrawiam Cię serdecznie - Edyta
OdpowiedzUsuńFajnego tygodnia i zdrowia!
OdpowiedzUsuńTo wszystko przez ten upał, ja też nie mam ochoty na dzierganie, a nawet to co zrobione nie może doczekać się ostatniego szlifu:0)
OdpowiedzUsuńMuito lindo!
OdpowiedzUsuńBoa semana
I ja też uważam, że w taki upał nie można się za nic konkretnego zabrać.... lepiej posiedzieć w cieniu ze szklaneczką wody z lodem i cytryną :)
OdpowiedzUsuńGorąco potwornie...U mnie też niewiele przybywa robótek.Taki to czas...
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie!
Życzę powrotu do lepszego samopoczucia, ja sama nic nie mogę sklecić taki upał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoziomka wygląda smakowicie już na pewno zjedzona,a słoneczko niech świeci to naładujemy baterie na zimę.Dużo zdrówka życzę.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńViolu, z niczym nie musisz się spieszyć. Ciesz się kwiatuszkami, masz ich tak dużo i tak obficie kwitną. Może przejadę się jeszcze przed zmierzchem i zrobię kółeczko przy Twoim ogródeczku:-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW ten upał to wszyscy mamy lenia. Jak pogoda się zmieni będzie lepiej. U mnie właśnie zaczyna padać deszcz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, bo też w takie gorąco wymiękam... Wracaj do sił szybciutko :))
OdpowiedzUsuńMi tam upał nie przeszkadza, ja wręcz lubię upały,,, ale przerażają mnie te burze które są coraz to gwałtowniejsze i nawiedzają nasze okolice. Śliczne zdjęcia, zwłaszcza ta poziomeczka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja nie cierpię upałów! . Siedzę całymi dniami pod wiatrakiem robię dzieckom skarpety. Lekkie są i druty się nie kleją ,bo bambusowe Kp. Nie polecam nikomu bo szybko się łamią! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Ważne, że coś się dzieje. Zdrówka życzę i dobrego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńte upaly nie sa dobre dla dziergaczek..mnie szydelko parzy...wogole wszystko...a zdjecia piekne...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPiękne widoki te na robótkę także.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się zdrowiutko, jutro musi być lepiej.
Pozdrawiam serdecznie.
To zdjęcie nagietka jest rewelka! Musimy się nie dać upałom! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń