Coś dzisiaj mam wenę do pisania postów...:) Pogoda sprzyja wychodzeniu z domu więc nie myśląc długo wybraliśmy się na spacer pies zadowolony bo się wyszalał, my skorzystaliśmy z promyków słońca, a poza tym noszą mnie nerwy wiec musiałam się czymś zająć....
słoneczko grzeje, ale wiatr już jest chłodny... w oddali widać Śnieżkę....
i moje drzewko....
Marciny już kwitną czyli jesień wkroczyła już na dobre....
Dziękuję za wszystkie słowa które tutaj piszecie:) Trzymajcie za mnie kciuki byłam dzisiaj na rozmowie w sprawie pracy... tak wiem, że jest niedziela ;) przez dwa najbliższe dni będę chodzić jak na szpilkach i mam nadzieję, że zadzwonią..... Żeby się odstresować miałam dzisiaj jechać na wycieczkę z rodzinką... polazłam na giełdę ot tak pochodzić bo tam czasem mydło i powidło można kupić....i przytaszczyłam do domu drewniany kwietnik na nóżce, a przy okazji kupiłam wazonik i dwa chyba jajka....
i kupiłam kota w worku za całe 8 zł:)
było jeszcze kilka par drutów na żyłce, ale muszę je rozplątać:) A jutro kto wie może post będzie robótkowy:)))
Kilka dni temu dostałam prezencik od Lucynki z zabawy podaj dalej :) Lucynko bardzo dziękuję :))))
I zgodnie z tradycją dwie pierwsze osoby, które wyrażą chęć do dalszej zabawy w podaj dalej zostawią komentarz i wyślą do mnie adres domowy na violetta21@op.pl w ciągu dwóch miesięcy dostaną ode mnie drobny upominek. Po otrzymaniu prezentu należy taką zabawę ogłosić na swoim blogu:) A teraz co robią koty gdy słoneczko świeci ...... kotka mojej mamy
i moja kotka
każda w innej części ogrodu bo nie lubią się zbytnio.... ale znalazłam jeszcze ...
Mogę się pochwalić czymś skończonym..... zrobiłam kamizelkę zostało mi 2 kłębki tej jasnej wełny, wzorek dołu wykorzystany ten co w kremowej bluzce:) a kamizelka wygląda sobie tak:
Do zdjęcia spięłam broszką którą dostałam od Uli ale zastanawiałam się czy nie przyszyć do tej kamizelki małych guziczków, ale chyba nie będę szyć zostawię tak jak jest... A teraz wracam do drutów i szydełka miałam w planach porządki w ogrodzie, ale pogoda dziś pod psem... więc trzeba sobie inne zajęcie znaleźć:))
Dziękuję serdecznie za komentarze i za to, że tu do mnie zaglądacie:) Chwilowo robótkowo nie mogę nic pokazać bo wszystko co robię jest wielką tajemnicą:) ale coś tam mam na ukończeniu więc niebawem pokażę:) Za to pochwalę się dostałam dwa wyróżnienia : Pierwsze od Leptir
Za oba wyróżnienia bardzo serdecznie dziękuję. Kto chce z moich obserwatorów niech się częstuje:) I jeszcze się pochwalę brałam udział w kolejnej zabawie podaj dalej u Wioli i dostałam takie cuda za które bardzo serdecznie dziękuję:))
I zgodnie z tradycją dwie pierwsze osoby, które wyrażą chęć do dalszej zabawy w podaj dalej zostawią komentarz i wyślą do mnie adres domowy na violetta21@op.pl w ciągu dwóch miesięcy dostaną ode mnie drobny upominek. Po otrzymaniu prezentu należy taką zabawę ogłosić na swoim blogu:)
Chyba weszło mi w krew, że co tydzień gdzieś się błąkam z rodzinką. Wczoraj pojechaliśmy do Liberca na dzień kolejarza:) Zwiedziliśmy miasto chociaż jak widać na załączonych obrazkach pogoda była ujmijmy to łaskawa bo z chmurek deszcz nie padał dopiero się rozkręcił jak siedliśmy w restauracji żeby coś przekąsić:) Było fantastycznie człowiek zmęczony bo jest tych kilometrów do przejechania zwłaszcza, że jeździmy pociągami;)) Mąż się śmiał, że dawno już tak dużo nie jeździliśmy komunikacja miejską:))
To był pociąg Retro:) śmierdziało, stukało i gwizdało :))
Zwiedzaliśmy zajezdnię tramwajową i autobusową pooglądaliśmy wystawione stare samochody niektóre to były prawdziwe cacuszka:)
Jestem pod wielkim wrażeniem architektury tego miasta większość czasu patrzyłam do góry zamiast pod nogi:))
A Ratusz to jest dopiero piękno... tak wygląda
a tak jest w środku
i jeszcze fontanna na placu przed Ratuszem
i jeszcze ciekawostka to jest przystanek autobusowy
A na koniec akcent robótkowy ...
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim wpisem wiem taki mąż to prawdziwy skarb :))) Idę coś w końcu podziergać:)
Czasami mój mąż potrafi mnie zaskoczyć.....ostatnie dni jakoś takie były dla mnie nazwijmy to ciężkie.... wszystko źle i niedobrze, a tu mąż przyjeżdża z pracy i mówi mam dla Ciebie niespodziankę.... A owa niespodzianka wygląda tak:)
i jeszcze kilka kwiatków z ogrodu są dzielne i się nie poddają:)
Kasza gryczana została już wspomnieniem....
i jeszcze moja ciekawska koteczka...:)
Dziękuję za pozostawione ciepłe słowa w komentarzach:))
Bardzo dziękuję za pozostawione ciepłe słowa w komentarzach, żeby nie było że tylko się włóczę i nic nie robię a robię i to całkiem sporo prezenty na wymiankę forumową i prezenty do podaj dalej ale nic nie mogę na razie światu pokazać, ale skończyłam coś różowego:)) I wygląda tak zużyłam coś koło 5 motków 50g druty 5 i jest leciutkie i mięciutkie:)
I mam już kolejny sweterek na drutach i jeszcze jeden, a najchętniej to zabrałabym się za jakiś komin i ponczo za mną chodzi, a mąż złożył zamówienie na czapusie i szalik :) może młoda się namyśli na grubaśny szalik oby dziecko zmądrzało ...:) Do następnego wpisu idę buszować we włóczkach.....
W sobotę byłam na spotkaniu robótkowym, w niedzielę pojechałam na wycieczkę normalnie nie mogę dzisiaj ogarnąć wszystkiego... ale co tam warto na chwilę oderwać się od spraw domowych:) Na wycieczce było świetnie, pogoda była akurat na taką pieszą wędrówkę. Byliśmy w Czechach na Ścieżce Kamenickiego kilka ładnych kilometrów za nami raz z górki, a raz pod górkę czasami brakowało tchu....ale warto było..:)
rzeka, a nad nią wiszący most...i przy każdym kroku tylko nie patrz w dół....
mały relaks
co jakiś czas stała ławeczka żeby usiąść i podziwiać widoki o np. takie.....ale ławeczki też stały na szczycie górek...:)
i jeszcze ja na głazie....
a kawałek szliśmy lasem
widoki cudne, zapach lasu i cisza, zero spalin, hałasu to jest dopiero relaks:)
Może za tydzień też gdzieś pojadę...? Jak pogoda dopisze:)
A zapomniałam się jeszcze pochwalić że każda z nas dostała małe łakocie i coś z domowej spiżarni i z ogrodu i wiadomo coś dla naszego hobby:)) akurat tej gazetki nie mam w swojej kolekcji, a jest kilka projektów które mi się podobają:)) Alu Tosiu bardzo dziękuję :)
I dostałam jeszcze jeden prezencik od forumowej koleżanki Uli to jest to czego ja nie umiem same cudeńka...:)
Tak takie spotkania w gronie osób które doskonale się rozumieją i mają swoją pasję to świetna sprawa:) Od jakiegoś czasu próbowałyśmy z koleżankami zebrać taką większą grupkę i chciałybyśmy się spotykać częściej, kto to wie może się nam uda i spotkania będą bardziej regularne?
Spędziłam kilka godzin w bardzo fantastycznej atmosferze :)) wśród blogujących koleżanek z robótką w ręku.... Zdjęcia mam od Ali :)
Było świetnie i wiecie co fajnie się tak spotkać od czasu do czasu pogadać, porobótkować:)) A jeszcze jedno zdjęcie no musiałam... kotka Ali jest cudowna:))